Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Wszyscy jesteśmy uzależnieni, wszyscy potrzebujemy pomocy


Twórcy wspólnot AA w latach 40. w USA działali pod natchnieniem Ducha Świętego. Pierwszy krok do wolności to odkrycie, jak grzechy, czy zaniedbania zatruwają nasze życie - mówi Rafał Porzeziński.

Wszyscy jesteśmy uzależnieni. Dostrzeżenie problemu, zaakceptowanie siebie i nawrócenie – ten program świadomego chrześcijaństwa leży także u podstaw programu zrywania z uzależnieniem, zwanego „Dwunastoma krokami”. A że sprawdził się on w życiu milionów alkoholików, seksoholików i hazardzistów, to grupa zaangażowanych w jego propagowanie osób postanowiła zaaplikować go także wszystkim grzesznikom. I tak powstała płyta „12 kroków do wolności. Nie tylko dla chrześcijan”. Ta siedmiogodzinna płyta to swoiste rekolekcje, dla wszystkich, którzy chcą uporządkować swoje życie.

Fronda.pl: Dwanaście kroków było dotąd znane jako metoda wychodzenia z uzależnień, ale Wy proponujecie jej jako metodę na wychodzenie z grzechu?

Rafał Porzeziński: Nie wiem, czy z grzechu da się wyjść, ale na pewno widzimy w nich program na odkrycie istoty swojego grzechu, poszukiwania korzenia grzechu, który w nas tkwi. Ale bynajmniej nie chodzi nam o to, żeby nad tym korzeniem, nad samym sobą się pastwić, ale o to by odkryć, ze ten grzech w nas jest, i zaakceptować siebie połamanego tym głębokim grzechem, a wreszcie rozpocząć proces zmiany.

Każdy z nas jest uzależniony?

Oczywiście, osób uzależniających się od jakichś czynności czy substancji jest w społeczeństwie być może mniejszość. Ale każdy z nas ma skłonność do uciekania od prawdy o sobie. I ten program ma nam przypominać o tym, co sami w sobie próbujemy zakamuflować, że każdy z nas jest grzesznikiem. A powodem nie jest tylko grzech pierworodny, ale nasze własne błędy, tkwienie w zaniedbaniach, które naprawdę można przezwyciężyć, wyeliminować poprzez dostrzeżenie ich, zaakceptowanie siebie i przemianę.

Z tego, co mówisz wynika, że każdy z nas jest anonimowym grzesznikiem, bo dokładnie tak jak alkoholik, seksoholik czy pracoholik nie dostrzega, że ma problem z jakąś czynnością czy substancją, tak i my nie widzimy, że mamy problem z grzechem?

Jest w nas wiele sfer zamkniętych na głucho, których istnienia nawet nie podejrzewamy. Jest wiele relacji rzutujących na nasze tu i teraz, które wyparliśmy z naszej świadomości, bo były dla nas zbyt bolesne. Program dwunastu kroków daje nam możliwość przejścia – w miarę bezpiecznego – przez własną historię. I dlatego myślę, że mogę to powiedzieć, że twórcy pierwszych wspólnot AA w latach 40. w Stanach Zjednoczonych działali z pewnością pod natchnieniem Ducha Świętego. W widać to po owocach ich pracy. Te setki tysięcy grup dla alkoholików, seksoholików, narkomanów, pracoholików, ale także osób z depresją, a także miliony ludzi, którym one pomogły pokazują, że za tą pracą stoi Siła Wyższa. I nie jest to siła z piekła rodem.

Twórcy tej metody nie mówili jednak o Chrystusie?

Ale byli praktykującymi chrześcijanami i działali w grupach oksfordzkich, będących chrześcijańskimi grupami wsparcia. A to, że nie mówią wprost w swojej metodzie o Jezusie Chrystusie, to w gruncie rzeczy dobrze, bo dzięki temu miliony ludzi na całym świecie nie zostało – od razu na początku – przestraszonych krzyżem, cierpieniem czy chrześcijaństwem, a weszło w program, który doprowadzi ich – jeśli będzie prowadzony – do żywego Boga i wiary. Tak było w moim przypadku.

A Ty przechodziłeś program dwunastu kroków?

Nie tylko przechodziłem, ale też nadal przechodzę, bo programu nie da się przejść jednorazowo, to sprawa całego życia. Program to postawa, styl życia, a nie tylko jednorazowe wydarzenie. Ja będąc uzależniony od hazardu wstąpiłem do wspólnoty anonimowych hazardzistów już prawie jedenaście lat temu, odbyłem warsztaty i staram się ten program stosować w życiu, odkrywać w nim podpowiedzi do radzenia sobie z wyzwaniami życia, ale także grzechu. To bardzo wygodne narzędzie, bo mowa jest w nim zawsze o naszym tu i teraz. Z każdego kroku można czerpać w życiu codziennym. Pamiętam stan zagubienia, poszukiwania swojego miejsca, obawy, które dotykały mnie, gdy byłem w szponach hazardu i przypominam sobie, że kiedy zrozumiałem, że ten program pozwoli mi uwolnić się od niego, to spłynął na mnie taki mistyczny spokój i pewność, że jeśli będę się trzymał programu to wszystko będzie dobrze. Będzie dobrze, choć sprawa nie będzie prosta. I nie wątpię, że podobny stan osiągnąć będą mogli także inni odbiorcy tego programu…

Rozmawiał Tomasz P. Terlikowski.

Rafał Porzeziński: dziennikarz i redaktor radiowy i telewizyjny, publicysta. Jest współautorem przewodnika po programie 12- krokowym, w którym razem z ks. Maksymem Popowem i Jacek Racięckim udowadnia, że nie jest to droga przeznaczona wyłącznie dla alkoholików, narkomanów czy hazardzistów, ale że jest to niezwykle skuteczny program do walki z grzechem codziennym i złymi nawykami.



źródło: Fronda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz