Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Tylko dwa grzechy


... są tylko dwa grzechy : pierwszy to przeszkadzać w rozwoju innemu
człowiekowi : drugi to przeszkadzać w rozwoju samemu sobie.

dodajdo.com


Modlitwa

O Panie,
uczyń ze mnie narzędziem Twojego pokoju,
abym siał miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;
jedność tam, gdzie panuje zwątpienie;
nadzieje tam, gdzie panuje rozpacz;
światło tam, gdzie panuje mrok;
radość tam, gdzie panuje smutek.
Spraw,
abym mógł nie tyle szukać pociechy,
co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia,
co zrozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać.
Albowiem dając - otrzymujemy,
wybaczając - zyskujemy przebaczenie,
a umierając - rodzimy się do wiecznego życia.
Amen

dodajdo.com

Sztuka odmawiania picia alkoholu


Alkohol nie jest groźny jedynie dla tych,
którzy umieją dojrzale myśleć, kochać i pracować.

Od wielu już lat miesiąc sierpień ogłaszany jest przez Episkopat Polski jako miesiąc trzeźwości. Ten właśnie miesiąc nie został wybrany przypadkowo. Wiąże się on bowiem z historycznymi zwycięstwami, które w naszej Ojczyźnie dokonały się właśnie w sierpniu. Chodzi tu o „cud nad Wisłą” z sierpnia 1920 roku, a także o „cud w Gdańsku”, jakim stały się zwycięskie strajki „Solidarności” w 1980 roku, w czasie których obowiązywał całkowity zakaz spożywania alkoholu. Zwycięstwa z przeszłości stanowią cenną lekcję życia dla obecnego pokolenia Polaków. Są też znakiem nadziei na to, że możliwe jest odniesienie najważniejszego zwycięstwo, jakim jest zwycięstwo człowieka nad własną słabością. W Kościele nie ma cudzoziemców i dlatego pragnę opowiedzieć o zwycięstwie nad chorobą alkoholową kogoś, kto mieszka daleko od Polski, a kogo miałem radość osobiście poznać. John Higgins pozwolił mi o swojej historii opowiadać tym wszystkim ludziom, którzy z tej historii mogą wyciągnąć ważne wnioski dla własnego życia oraz umocnić swoją nadzieję na lepszą przyszłość.

John jest Amerykaninem pochodzenia irlandzkiego. Poznałem go w 1993 roku w czasie mojej wizyty w ośrodku terapii dla księży — alkoholików w Guest House pod Detroit. Pełnił on tam wtedy funkcję dyrektora, ciesząc się wielkim autorytetem i szacunkiem swoich podopiecznych. Początek jego życia zapowiadał jednak zupełnie inny scenariusz. Rodzice Higginsa pochodzili z tak zwanych „dołów społecznych” i po I wojnie światowej wyemigrowali do USA. John urodził się na obczyźnie. Ze względu na ubóstwo rodziców nie miał szans na zdobycie solidnego wykształcenia. Obracał się w środowisku, dla którego największą atrakcją był alkohol. Już jako nastolatek zaczął się upijać. Wchodził w coraz bardziej zaawansowane fazy choroby alkoholowej. Taka sytuacja trwała kilkanaście lat. Jednak w przeciwieństwie do większości swoich kolegów John nie poddał się. Postanowił walczyć ze swoją słabością. Zaczął uczęszczać na spotkania Anonimowych Alkoholików. Przestał pić. Ale jego aspiracje sięgały znacznie dalej. Postanowił się rozwijać, znaleźć solidną pracę i pomagać innym ludziom. Kierowany tymi motywami zdecydował się na skorzystanie z profesjonalnej terapii.

Z miesiąca na miesiąc jego życie uległo diametralnej zmianie. Ożenił się ze szlachetną i dojrzałą kobietą. Po roku przyszedł na świat ich syn. Rodzina stała się dla Johna źródłem wielkiej radości i jednocześnie miejscem wielkiej odpowiedzialności. Pragnął zapewnić bliskim nie tylko swoją obecność i miłość, ale też solidny status społeczny i materialny. W wieku czterdziestu kilku lat ukończył studia humanistyczne, a następnie zdobył kwalifikacje terapeuty uzależnień. Okazał się wyjątkowo zdolnym i kreatywnym profesjonalistą w tej dziedzinie. Po kilku latach został zatrudniony jako dyrektor ośrodka w Guest House. Praca z księżmi — alkoholikami stała się jego pasją. Od początku miał świadomość, że księża uzależnieni od alkoholu należą do grupy najtrudniejszych pacjentów. Jeszcze trudniej niż ludziom świeckim przychodzi im uznanie własnej choroby. John opracował autorski program terapii uzależnień dla osób duchownych. Program ten opierał się nie tylko na Dwunastu Krokach AA, ale też na odzyskiwaniu przez księży — alkoholików ewangelicznych aspiracji i ideałów, na czele których stoi dorastanie do świętości. W rozmowie ze mną podopieczni Johna jednomyślnie stwierdzali, że nie wyobrażają sobie innego terapeuty ani też innej formuły terapii. Mieli świadomość tego, że John wiele od nich wymaga, ale też w każdej sytuacji byli pewni, że otrzymają od niego maksymalne wsparcie. W swojej placówce John zadbał o każdy szczegół, łącznie z wystaraniem się w Watykanie o pozwolenie dla księży uczestniczących w terapii, by mogli odprawiać Mszę Świętą na soku winogronowym, który nie zawiera alkoholu.

Na koniec mojego kilkudniowego pobytu w Guest House zaprosiłem Johna Higginsa z rewizytą do Polski. Ku mojej wielkiej radości przyjął on zaproszenie bez chwili namysłu. „Najlepiej od razu ustalmy daty” — powiedział i otworzył swój kalendarz zajęć na następny rok. Na początku lipca 1994 roku pojechałem na Okęcie, by odebrać go z lotniska. John jak zwykle promieniował uśmiechem, pogodą ducha i wewnętrznym spokojem. Przez dziesięć dni jeździliśmy razem po Polsce, a John codziennie miał przynajmniej jedno spotkanie z kolejną grupą AA czy też z pacjentami kolejnych ośrodków terapii uzależnień. W czasie tych spotkań opowiadał o swojej historii, o programie Dwunastu Kroków AA i o roli profesjonalnej terapii w procesie trzeźwienia, o swojej rodzinie i pracy zawodowej, o codziennej modlitwie i wieczornym rachunku sumienia, o radości, która płynie z pomagania innym ludziom. W drugiej części spotkań John odpowiadał na dziesiątki pytań. Mówił w sposób prosty i serdeczny, a jednocześnie niezwykle precyzyjny i sugestywny. Wyjaśniał, że choroba alkoholowa jest nieodwracalna, czyli że człowiek uzależniony już nigdy nie odzyska kontroli nad spożywanym alkoholem, także ten człowiek, który - podobnie jak on sam — ma trzydzieści lat abstynencji. John tłumaczył też, że nawet wtedy, gdy ktoś po terapii nie znajduje pracy i otoczony jest ludźmi, którzy nadal się upijają, to sięganie po alkohol może jedynie jeszcze bardziej pogorszyć tę ich dramatyczną sytuację. Uczył sztuki pogodnego odmawiania picia alkoholu bez tłumaczenia się czy denerwowania. „Jeśli ktoś agresywnie nalega na to, bym sięgnął po alkohol, wtedy stwierdzam, że nie piję ani alkoholu, ani benzyny, ani żadnych innych napojów, które są szkodliwe dla organizmu” — powiedział z uśmiechem w czasie rozmowy z pacjentami oddziału terapii uzależnień w Radomiu.

Przebywanie w towarzystwie Johna było dla mnie każdego dnia coraz większym świętem. Promieniował on bogatym, wręcz arystokratycznym człowieczeństwem, radością i entuzjazmem, z jakim spotykał się z kolejnymi grupami ludzi uzależnionych. W jego oczach było widać mentalność zwycięzcy, którą potrafił zarażać niemal każdego, z kim się spotykał. Odwożąc Johna na lotnisko, przeżyłem coś zaskakującego. „Marek, proszę cię o codzienną modlitwę w intencji mojego syna. Ma on osiemnaście lat i jest uzależniony od alkoholu. Przez dwa lata nie reagował na żaden mój argument, że potrzebuje terapii. Dopiero w dniu mojego wylotu do Polski powiedział mi, że tego dnia wieczorem pójdzie na pierwsze spotkanie AA” — John wypowiadał te słowa z bólem i jednocześnie z nadzieją. Obaj mieliśmy łzy w oczach. A ja dotąd modlę się codziennie w intencji jego syna...

Historia Johna Higginsa to świadectwo tego, że mentalność zwycięzcy naprawdę dobrze działa. Ten człowiek był pewny tego, że dla alkoholika sama abstynencja nie wystarczy! Samo powstrzymywanie się od picia alkoholu nie prowadzi do rozwoju ani radości życia. Odniesienie trwałego zwycięstwa nad chorobą alkoholową wymaga czegoś więcej! Wymaga troski o własny rozwój duchowy i społeczny, o małżeństwo i rodzinę, o pracę zawodową i zaangażowanie społeczne. Uzależnienia są wynikiem ulegania mentalności ludzi przegranych, którzy uciekają od twardej rzeczywistości w świat chwilowej ulgi. Ks. bp Antoni Dydycz - przewodniczący Zespołu Apostolstwa Trzeźwości - napisał w liście na sierpień 2007 roku, że „trzeźwość jest możliwa, że powstrzymanie się od jakichkolwiek uzależnień jest realne. Mówią nam o tym dzieje Polski. Głosi tę prawdę historia Kościoła. Mamy przecież tylu ludzi świętych, tych kanonizowanych i tych, o których już zapomnieliśmy. To Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II zawdzięczamy, że starał się poprzez beatyfikacje i kanonizacje ukazywać nam zwycięstwa człowieka nad różnymi słabościami. Zwycięstwa, które zawsze cieszą. Świętość, czyli wierność naszemu powołaniu, powinna powrócić do programów wychowania i nauczania, do praktyki dnia codziennego.”

Powyższe słowa są odzwierciedleniem mentalności zwycięzcy, jakiej uczy nas Chrystus w swojej Ewangelii. Ewangeliczna mentalność zwycięscy oznacza, że zło, które jest w nas i wokół nas — także zło uzależnień — możemy zwyciężać dobrem, a nie jedynie walką ze złem. A dobrem podstawowym jest dojrzała świętość, którą Bóg proponuje każdemu z nas. Taka świętość to dla człowieka wolnego i świadomego najpiękniejsza i najbardziej radosna normalność! Człowiek święty to ktoś tak dobry, że potrafi kochać wszystkich ludzi, tak mądry, że wiąże się osobiście jedynie z tymi, którzy również kochają i tak stanowczy, że potrafi bronić się przed tymi, którzy usiłują go krzywdzić. Taki człowiek nie krzywdzi nikogo ale też nie pozwoli na to, by ktoś go krzywdził.

Mentalność zwycięzcy to także świadomość, że nie może być skuteczna profilaktyka negatywna, czyli taka, która wyjaśnia wychowankom, czego nie powinni oni czynić oraz taka terapia, która uczy jedynie sztuki niepicia nie ucząc natomiast sztuki życia. Mentalność zwycięzcy to wreszcie zdolność przeciwstawienia się coraz bardziej szerzącemu się obecnie tchórzostwu wobec prawdy o zasadach solidnego, czyli właśnie zwycięskiego, arystokratycznego wychowania. W naszych czasach wielu dorosłych nie ma odwagi proponować młodemu pokoleniu czegoś większego niż życie na luzie czy tolerancję wobec wszystkiego i wszystkich. Trwałe zwycięstwo w życiu odnosi tylko ten, kto wie, że nic mniejszego niż więzi oparte na miłości, prawdzie, wolności i odpowiedzialności nie zaspokoi serca człowieka i nie uczyni go wolnym do czynienia dobra.

źródło: Opoka - "Laboratorium wiary i kultury"


dodajdo.com

Bartender - Barman



10




Bartender to twój osobisty asystent przyrządzania drinków.

Drinki można łatwo wyświetlać, oceniać, dodawać do listy ulubionych, przeszukiwać i filtrować za pomocą kategorii i tytułów. Można także dodawać swoje własne przepisy i dzielić się z innymi.




dodajdo.com

Drink-O-Meter – notuj z Androidem, ile pijesz







Dziwnych aplikacji nigdy dość. Co więcej, takie właśnie „kwiatki” mają największy popyt w sklepach z aplikacjami i zarabiają miliony. Jedną z takich pozycji (no, może poza zarobionym milionem) jest Drink-O-Meter. Ów program pozwoli ci na notowanie, ile alkoholu w ciągu danego okresu czasu spożyłeś.

W aplikacji określasz co i ile czego wypiłeś. Masz dostępną naprawdę szeroką listę produktów, które możesz wskazać. Od zwykłych piw po najdziwniejsze drinki. To wszystko, co wpiszesz, jest zapisywane, co później możesz wyświetlić w postaci wykresu. Co ciekawe, Twoimi osiągnięciami możesz pochwalić się ze znajomymi na Facebooku czy wysłać dane do Google Calendar. Ponadto aplikacja umożliwia wyświetlanie małego widgetu na ekranie telefonu, który pozwoli na szybki dostęp do Drink-O-Meter.


dodajdo.com

Puść to i pozwól działać Bogu


...prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas
oraz o siłe do jej spełnienia.

Kiedy coś "puszczam i pozwalam działać Bogu",to myślę jasno i mądrze.
Nie roztrząsając w myślach jakiejś trudnej lub przykrej sprawy,
szybko oddalam od siebie to, co sprawia mi ból i wywołuje poczucie dyskomfortu.
Ponieważ niełatwo mi jest rozstać się z takimi kłopotliwymi
czy niepokojącymi myślami i postawami, które są dla mnie przyczynami ogromnej udręki,
w takich chwilach muszę pozwolić, aby Bóg - jakkolwiek Go pojmuje - wyzwolił je i "wypuścił na zewnątrz mnie", a następnie samemu je "puścić " tu i teraz.
Otrzymując pomoc od Boga, mogę przeżywać życie dzień po dniu i radzić sobie
ze wszystkimi wyzwaniami, jakie napotykam na swojej drodze.
Dopiero wtedy bowiem żyje życiem zwycięskim i pokonawszy alkohol, czerpię zadowolenie i przyjemność ze swojej trzeźwości.




Poddaj sie prądowi


Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytacje do coraz doskonalszej więzi z
Bogiem , jakkolwiek Go pojmujemy...

Pierwsze słowa,jakie wypowiadam,wstając rano z łóżka ,brzmią:
"Wstaje, Boże, aby wypełniać Twoja wole". To najkrótsza modlitwa, jaka znam, i jest ona we mnie głęboko zakorzeniona.
Modlitwa nie zmienia
nastawienia Boga do mnie - zmienia moje nastawienie do Niego.
W odróżnieniu od modlitwy , medytacja jest czasem ciszy i
milczenia. Koncentracja oznacza odprężenie fizyczne, spokój
emocjonalny, skupienie umysłu i świadomość duchowa. Jeden ze sposobów na otwarcie się na Boga i doskonalenie świadomej więzi
z Nim polega na podtrzymywaniu w sobie postawy wdzięczności.
Wygląda na
to, że w dni ,w które odczuwam wdzięczność, w moim życiu wydarzają się dobre rzeczy.
Jednakże w chwili , gdy zaczynam przeklinać swoje życie, ów
strumień dobra natychmiast ustaje.
To nie Bóg zatrzymuje jego
przepływ, tylko moje własne nastawienie negatywne.


Sugestie dla nowicjuszy


Teraz kiedy przestałeś pić, Twoim głównym problemem jest nie dopuścić do tego, byś znów zaczął pić. Oto kilka praktycznych sugestii opartych na doświadczeniach innych alkoholików, które powinny Ci ułatwić pokonanie tego problemu.

1. Jedz tyle ile możesz. Z pełnym żołądkiem odczuwał będziesz mniejszą chęć picia.

2. Uczucie niepohamowanego pragnienia wypicia kielicha może być spowodowane tym, że organizm domaga się - często bardzo silnie - płynu. Pij więc dużo, pod warunkiem, że będą to napoje bezalkoholowe. Soki owocowe z zawartością glukozy, herbatę lub kawę z dużą zawartością cukru.

3. Alkohol zubożył zawartość witaminy B w Twoim organizmie, a więc bierz dużo tabletek witaminowych, szczególnie B compositum. Nie grozi Ci przyzwyczajenie do ich zażywania. Są one całkowicie nieszkodliwe.

4. Uczucie depresji może być spowodowane niedyspozycją psychiczną. Prowadź regularny tryb życia.

5. Nie siedź nigdy wpatrując się bezmyślnie w przestrzeń, z umysłem niczym nie zajętym. Rób cokolwiek, coś pozytywnego: idź na spacer, weź kąpiel, ogól się, zajmij się ogródkiem, wyczyść buty, zatelefonuj gdzieś itd. itp. Każda z tych czynności przerwie Twój zły nastrój.

6. Telefon - to dla Ciebie najpewniejszy sposób uzyskania pomocy. Korzystaj z niego o każdym czasie. Osoba, do której dzwonisz, również może potrzebować rozmowy z Tobą. Nigdy więc nie wahaj się dzwonić !

7. Ułóż sobie plan dnia. Nie dopuść do tego, aby tylko jakoś go przeżyć. Może nie będziesz mógł planu dnia zrealizować w stu procentach. Ale staraj się jak tylko możesz...

8. Spiesz się powoli. Alkoholicy mają skłonność robienia za dużo i za szybko.

9. Dawaj pierwszeństwo rzeczom najważniejszym. Planuj codziennie to, co jest w danym czasie najważniejsze - nie zapominając, że trzeźwość musi być na pierwszym miejscu.

10. Nie stać Cię na taki luksus, jak utrata panowania nad sobą. Pamiętaj, że inni też mogą mieć rację. Bądź tolerancyjny, unikaj zdenerwowania.

11. Picie pogarsza wszystkie Twoje problemy. Zachowaj więc dziś trzeźwość, by tych problemów nie powiększać.

12. Telefon - to dla Ciebie najpewniejszy sposób uzyskania pomocy. Korzystaj z niego o każdym czasie. Osoba, do której dzwonisz, również może potrzebować rozmowy z Tobą. Nigdy więc nie wahaj się dzwonić !

13. Chodź jak najczęściej możesz na mityngi

14. Póki - co nie zajmuj się niczym poza utrzymaniem abstynencji, [poniewaz bez tego - nie ma najmniejszej szansy aby zmieniło sie cokolwiek].

15. Czytaj literature AA [polecam, zwłaszcza na początek "Życie w trzeźwości"].

16. Nie staraj się naprawiać od razu wszystkiego, co zrujnowałeś.

17. Dbaj o siebie = stosuj mini-program HALT [nie bądź zbyt głodny, zły, samotny i zmęczony].

18. Przebywaj z niepijącymi alkoholikami i mów o wszystkim co Cię "gryzie" [nie zastanawiając się, czy to ma sens].

Boże,

użycz mi pogody ducha,

abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,

odwagi,

abym zmieniał to co mogę zmienić,

i mądrości,

abym odróżniał jedno od drugiego.

Jakość wiary



Bóg nie zsyła mi dóbr materialnych, nie uwalnia od cierpienia ani nie chroni przed różnymi nieszczęściami - zapewnia mi natomiast dobre życie, umiejętność radzenia sobie z tym, co mnie spotyka, i spokój umysłu. Moje modlitwy są prościutkie; najpierw wyrażam wdzięczność za wszystkie dobre rzeczy w moim życiu, nawet jeśli doszukanie się ich sprawia mi niejaką trudność; potem proszę jedynie o siłę i mądrość, jakich potrzebuje, by wypełnić Jego wole. Bóg odpowiada mi, dostarczając rozwiązań dla moich problemów, podtrzymując moja zdolność do przeżycia mimo codziennych frustracji - i to z taką pogoda ducha, której istnienia nie podejrzewałem - oraz użyczając mi siły potrzebnej do stosowania zasad AA we wszystkich moich codziennych poczynaniach.

Zapal świeczke




Wirtualny cmentarz

Wspomnienia o osobach, których już z nami nie ma.


- Władek
- Jacek
- Basia


dodajdo.com

Tradycja 11 Wspólnoty AA


Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu, musimy zawsze zachowywać osobistą anonimowość wobec prasy, radia i filmu.

Our public relations policy is based on attraction rather than promotion; we need always maintain personal anonymity at the level of press, radio and films.

A w pełnej, długiej wersji:
Nasze stosunki ze społeczeństwem powinny opierać się na zasadzie osobistej anonimowości. Uważamy, że AA powinno unikać sensacyjnej reklamy. Nasze nazwiska i zdjęcia jako członków AA nie powinny być rozpowszechniane w radiu, w prasie, filmie lub telewizji. Nasze oddziaływanie na zewnątrz powinno opierać się na przyciąganiu a nie na reklamowaniu. Nigdy nie możemy sami siebie zachwalać. Uważamy, że będzie lepiej, gdy będą nas polecać nasi przyjaciele.


1. Czy zdarza mi się zachwalać naszą Wspólnotę tak nachalnie i z takim zaślepieniem, że zamiast przyciągać do niej ludzi, zniechęcam ich?
2. Czy zawsze dbam o to, aby utrzymać w tajemnicy informacje, z których w zaufaniu zwierzono mi się jako uczestnikowi AA?
3. Czy uważam na. to, aby nie ujawniać byle komu i z byle powodu nazwisk uczestników AA nawet w obrębie Wspólnoty?
4. Czy wstydzę się tego, że jestem ozdrowiałym - czy też zdrowiejącym alkoholikiem?
5. W co zmieniłoby się AA, gdybyśmy nie kierowali się wskazaniami zawartymi w Tradycji Jedenastej? Co stałoby się ze mną samym?
6. Czy jakość osiągniętej przeze mnie trzeźwości jest na tyle dobra, że alkoholik, który wciąż jeszcze cierpi, mógłby zapragnąć podobnego życia dla siebie?

Krok XI Programu Wspólnoty AA


Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.


Sought through prayer and meditation to improve our conscious contact with
God, as we understood Him, praying only for knowledge of His will for us and the power to carry that out.

1. Czy w krytycznych sytuacjach modlitwa może mi pomóc, ale ma dla mnie na co dzień drugorzędne znaczenie?

2. Co przeszkadza mi w zwracaniu się do Boga (jakkolwiek Go pojmuję)?

3. Czy potrzebuję przewodnictwa Bożego, jego siły i łaski?

4. Czy pierwszych dziesięć kroków jest dopiero startem w kierunku pokory, która pozwala mi przyjąć łaskę Bożą?

5. Co rozumiem przez „medytację”? Czy medytacja pomaga mi stosować wizję duchowych celów, zanim zacznę ku nim zmierzać?

6. Czy pozwalam, aby moje myśli i wizje płynęły bez zakłóceń? Czy nie próbuję ich ukierunkować?

7. Co rozumiem przez „modlitwę”? Czy mogę modlić się w każdym miejscu? Jak często ją odmawiam w ciągu dnia? Co mi daje modlitwa?

8. Co rozumiesz przez „Poznanie Jego woli wobec nas”?

9. Co rozumiesz przez „Bądź wola Twoja, a nie moja”?

10. Czy lepiej pocieszać, niż być pocieszanym? Czy lepiej rozumieć niż być rozumianym? Czy lepiej kochać niż być kochanym?

11. Czy nie przychodzi mi do głowy, że moje własne pobożne życzenia i skłonność do racjonalizacji mogą wyznaczać to, co uważam za przewodnictwo?

12. Być może jedną z największych nagród płynących z medytacji i modlitwy jest poczucie przynależności?

13. Czy modlitwa i medytacja są celem Kroku Jedenastego, czy tylko drogą do celu? Jakiego celu?

14. W jaki sposób rozpoznaję wolę Boga wobec siebie? Podaj konkretne działania, sposoby, metody.

15. Czy rozumiem, że więź z Bogiem i rozpoznanie Jego woli daje mi szansę na korektę intencji moich działań, rozpoznanych w trakcie realizacji Kroku Dziesiątego?

Zasady duchowe


Współzałożyciel Wspólnoty AA Bill W. nazywa Dwanaście Kroków zbiorem "zasad duchowych, które stosowane jako sposób życia mogą uwolnić od obsesji picia i dopomóc cierpiącemu, by stał się zdrowym, szczęśliwym i pożytecznym człowiekiem". Drugi współzałożyciel AA Dr Bob powiedział:"W postaci skondensowanej naszych Dwanaście Kroków sprowadza się do słów: miłość i służba" Pracować nad Programem AA to znaczy pracować nad Krokami. Cały program Dwunastu Kroków wymaga stałego i osobistego wysiłku w stosowaniu się do jego zasad i ma na celu zmianę określonych nawyków, utartych schematów myślenia i zmianę dotychczasowego oglądu siebie i świata. Praca nad Krokami pozwala osiągnąć trzeźwość i trwać w niej. Program 12 Kroków Anonimowych Alkoholików znajduje także zastosowanie w codziennym życiu poza Wspólnotą AA - część Kroku Dwunastego mówi... i stosować te zasady we wszystkich swoich poczynaniach. Wiele ludzi nie będących alkoholikami uważa, że w rezultacie stosowania Dwunastu Kroków zdołali rozwiązać wiele innych problemów życiowych. Dwanaście Kroków to droga do szczęśliwego i wydajnego życia dla wielu ludzi zarówno alkoholików jak i nie alkoholików.


dodajdo.com

Jedenasty Krok programu Anonimowych Alkoholików


Jak wyzdrowieć z alkoholizmu robiąc 12 kroków
w sposób opisany w Wielkiej Księdze

"Dążyliśmy przez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia"

"KROK JEDENASTY zaleca modlitwę i medytację ...
... tu właśnie przedstawiamy utrzymał nas w karności."
Anonimowi Alkoholicy - str. 74 , trzeci akapit aż do końca rozdziału)

Jak widzieliście w trakcie pracy nad wszystkimi Krokami Wielka Księga bardzo często odwołuje się do modlitwy i medytacji. Na pierwszych 144 stronach, do "Historii osobistych", jest ich około dwudziestu!

Postarajmy się teraz o chwilę ciszy, aby móc zastosować to wszystko, o czym czytaliśmy w ostatnim fragmencie. Zrelaksujmy się i uspokójmy nasze umysły, a potem pomódlmy się o uwolnienie od własnego ego.

źródło: 12krokow.webpark.pl



dodajdo.com