Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Krok 1


Dzisiejszego dnia wykonałam najtrudniejszy telefon mojego życia. Zanim wykręciłam numer, przez dobre godzin biłam się z myślami, czy to odpowiedni czas na podejmowanie tak trudnych decyzji. Czy to czas, by...w jakiś sposób, rozdrapać rany...Na samą myśl zbiera mi się na płacz.

Spoglądałam dziś kilka godzin na mój telefon i czułam jak z sekundy na sekundę serce bije mi mocniej. I to dziwne uczucie w klatce piersiowej. Taki nieokreślony ciężar, przypominający ogromny głaz uciskający mi mostek. Myślę, że nie tyle fizycznie czuje taki kamol...Co psychicznie. To niesamowite, jak człowiek sam siebie blokuje.

W ogóle sobie nie wyobrażam spotkania z panią "Emocja" (pozwole sobie ją tak nazywać). Jak zacząć, jak rozpocząć tą rozmowę...Jak to w ogóle będzie wyglądać? Co, ja siąde i tak strumieniem powiem co myśle, czuje...Wszystkie te emocje, które czułam kilkanaście lat i które skutecznie dusiłam w sobie?

W końcu zadzwoniłam. Wykręciłam numer. Usłyszałam dwa sygnały, a potem miły i rzeczowy ton pani Emocji. Rozmowa nie trwała dłużej niż 2-3 minuty. Jednak...miałam wrażenie, że dłuży mi się w nieskończoność. Zwłaszcza, najgorsze na początku było pytanie..."Ale jeśli można, to jaki jest pani problem?".Zamurowało mnie. Nie wiedziałam zupełnie co powiedzieć. Jak o tym powiedzieć...Czy odłożyć jednak słuchawke, zakończyć rozmowe?

Jednak dokończyłam. Umówiłam się na spotkanie. Nie ma odwrotu. Dość uciekania.

Jeszcze jakiś czas po telefonie, czuje się zupełnie rozhisteryzowana. Mam łzy w oczach. Chce krzyczeć jak bardzo się boję. Jak jestem przerażona, jak bardzo...Nie potrafie odnaleźć się w sytuacji, w której jestem...Jak bardzo potrzebuje wsparcia.

Czyli...czas na zmiany?

źródło: Z pamiętnika córki Nie AA

dodajdo.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz