Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Jestem częścią całości


Gdy przyszedłem do AA, uznałem, że "oni" są bardzo miłymi ludźmi - może trochę naiwnymi, trochę zbyt wylewnymi w okazywaniu przyjaźni, ale ogólnie rzecz biorąc przyzwoitymi i szczerymi (z którymi ja sam nie miałem nic wspónego). Widywałem "ich" na mityngach - w końcu, to właśnie tam "oni" istnieli i przebywali. Witając się i żegnając, podawałem "im" rękę, a gdy tylko wychodziłem z sali, całkiem o "nich" zapominałem.
Pewnego dnia moja Siła Wyższa - w którą wtedy jeszcze nie wierzyłem - natchnęła naszą lokalną społeczność pomysłem zorganizowania pewnego projektu, który nie był związany ze Wspólnotą, ale w którym uczestniczyło wielu jej członków. Pracowaliśmy razem i wówczas poznałem "ich" jako ludzi. Zacząłem "ich" podziwiać, a nawet darzyć sympatią i - niejako wbrew własnej woli - cieszyć się "ich" towarzystwem i tym, jacy są. Sposób, w jaki "oni" stosowali Program w swoim codziennym życiu - nie ograniczając się jedynie do wypowiedzi na mityngch - pozytywnie przyciągnął moją uwagę, tak że zapragnąłem osiągnąć to, co "oni" już osiągnęli. I nagle "oni" przerodzili się w "nas". Od tamtej pory nigdy nie sięgnąłem po alkohol.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz