Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Nie jestem inny


AA nie mogę uważać siebie za "innego"; jeśli to robię, to odcinam się od pozostałych uczestników Wspólnoty i od więzi z moją Siłą Wyższą. Jeżeli czuję się wyobcowany w AA, nie są za to odpowiedzialni inni ludzie. Powodem tego jest coś, co ja sam stworzyłem, czując się w jakiś sposób "odmienny". Dziś uczę się być po prostu jednym z wielu alkoholików należących do światowej Wspólnoty AA.

1 komentarz:

  1. Pierwsza kobieta osiągnęła trwałą trzeźwość w AA dopiero po czterech bitych latach. Podobnie jak ci uczestnicy, którzy mieli " podwyższone dno", również kobiety twierdziły, że są "inne"... Kloszard z rynsztoka twierdził, że jest "inny"... Za "innych" uważali się też artyści i naukowcy, wszyscy - zarówno bogaci, jak i biedni, pobożni i bezbożni, Indianie i Eskimosi, weterani wojenni i więźniowie.
    Dziś jednak wszyscy oni - i całe rzesze nowych - trzeźwo mówią o tym, jak bardzo my, alkoholicy, stajemy się do siebie podobni, gdy wreszcie przyznajemy, że picie wystarczająco już dało nam się we znaki.
    JAK TO WIDZI BILL, STR.24

    OdpowiedzUsuń