Alkoholizm to choroba, możesz nauczyć się ją kontrolować ciesząc się pełnią życia
Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.
Alkoholizm - choroba emocji
Alkoholizm - zagrożenie dla całej rodziny.
„Alkoholizm to choroba nieuleczalna, tzn. ten, kto na nią zapadł, jest jej "nosicielem" do końca życia. Dotyka nie tylko uzależnionego, ale także tych, którzy przebywają w jego bliskości. Zazwyczaj jest to rodzina”.
Większość z nas wyobraża sobie alkoholika jako brudnego, obdartego człowieka leżącego w przydrożnym rowie. Uważamy, że alkoholik przez większość czasu jest pijany, agresywny, wulgarny i wszczyna awantury. Ma fioletową twarz i czerwony nos. Jednym słowem, jest człowiekiem z marginesu społecznego. Taki obraz osoby uzależnionej od alkoholu jest całkowicie fałszywy. Ostatnie stadium uzależnienia może, choć nie musi, zepchnąć człowieka na samo dno. Tymczasem na wiele lat wcześniej przed doprowadzeniem się do takiego stanu, alkoholik funkcjonuje w społeczeństwie, pozostając na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od ludzi nieuzależnionych.
Jednym z podstawowych argumentów ludzi uzależnionych, nieprzyjmujących do swojej świadomości własnego nałogu jest to, że nie śpią na dworcu, są czyści, dobrze ubrani, posiadają świetną pracę, więc przecież nie mogą być uzależnieni. Dla tych samych argumentów rodziny alkoholików przez lata łudzą się, że bliska im osoba nie jest jeszcze uzależniona. Ważne jest, aby chorobę alkoholową wcześnie rozpoznać.
Choroba kontroli
Osoba uzależniona od alkoholu nie panuje nad swoim piciem. W pewnym momencie zaczyna się równia pochyła i nie wiadomo, kiedy następuje wielkie picie. Alkoholizm jest chorobą kontroli, gdyż alkohol kontroluje życie uzależnionego.
Choroba zaprzeczeń
Alkoholik pozostaje głuchy na argumenty udowadniające jego uzależnienie, ukazujące szkodliwe jego konsekwencje. Bagatelizuje alarmujące sygnały o stanie swojego zdrowia. Każdy alkoholik z konieczności staje się mistrzem manipulacji i kłamstwa. Przecież musi oszukać samego siebie, a to przecież najtrudniejsze. Jak funkcjonuje system iluzji i zaprzeczania – o tym w artykule "Jak zmotywować do leczenia".
Choroba emocji
Zachowanie i emocje alkoholika potrafią się zmieniać w niebywałym tempie - bez żadnych uchwytnych przyczyn. Alkoholik jest wesoły – za chwilę staje się agresywny. Jest smutny – za chwilę się śmieje. Patologiczne picie prowadzi do głębokich zaburzeń w sferze emocjonalnej. Emocje zostają zdominowane przez cierpienie i próby zgładzenia tych cierpień przez alkohol. Rozpoczyna się mechanizm błędnego koła. Alkoholik pije, aby zapomnieć o tym, że pije. Po jednorazowym spożyciu alkoholu, przez czas utrzymania się podwyższonego jego stężenia we krwi, u człowieka zmienia się działanie mózgu. Zaburzone zostaje myślenie, zniekształcone jest postrzeganie rzeczywistości. Uszkodzeniu ulega osobowość człowieka.
Normalni ludzie piją alkohol dla smaku, dla towarzystwa albo dlatego, że obyczaj lub rytuał tego wymagają. Niektórzy ludzie znajdują dodatkowe pożytki z alkoholu. Piją na przykład po to, żeby się lepiej poczuć. Albo żeby rozładować stres. Zmniejszyć niepokój. Stać się na chwilę kimś innym. Złagodzić ból istnienia. Uciec od samego siebie. Piją, bo nie umieją poradzić sobie z dolegliwymi uczuciami, myślami, zwątpieniami.
Czasem to się udaje. Człowiek po wypiciu czuje się lepiej. Nie odczuwa bólu i cierpienia[...] Takim ludziom alkohol pomaga żyć. A przy tym działa szybko i nie zmusza do wysiłku : żeby dobrze się poczuć i być zadowolonym z siebie, nie trzeba się namęczyć, wystarczy przecież wypić kilka kieliszków. Kto odkrył tę magiczną moc alkoholu, ten może coraz częściej sięgać po kieliszek. Z czasem może pić przy każdym zdenerwowaniu, drobnym niepowodzeniu i oczywiście także z radości. Na ogół boleśnie zdobywana i rozwijana umiejętność radzenia sobie z własnymi uczuciami przestaje być potrzebna, bo zastępuje ją alkohol. Człowiek przestaje więc dojrzewać : procesy kształtowania odporności emocjonalnej zostają zatrzymane. Odtąd każde nagłe wahnięcie emocji - smutek i złość, lek i radość - będą zbyt silnym wstrząsem, by przeżyć je bez alkoholu. To tłumaczy niepojęty na pozór fakt, że alkoholik opija się w najmniej odpowiednich chwilach: np. gdy ma pójść na egzamin, dotrzymać ważnego zobowiązania lub podjąć ważną decyzję życiową. Decyzja albo egzamin rodzą silne napięcie nerwowe z którymi alkoholik nie potrafi sobie samodzielnie poradzić.
Niedojrzałość alkoholika z czasem się powiększa. Zamiast dojrzewać uczuciowo i duchowo, traci zdolność wyrażania uczuć. Nie wie, co z nimi zrobić. Jak powiedzieć "gniewam się" i jak powiedzieć "Kocham". Dusi w sobie uczucia, zwłaszcza negatywne: złość, urazy i przede wszystkim lęku. A gdy zbierze się ich nazbyt wiele - pije, a potem dosłownie wybucha: wyrzuca z siebie wszystko, najczęściej w agresywnej, destruktywnej formie.
Alkoholik może być także pijany bez kropli alkoholu w organizmie. Jest wtedy "Pijany na sucho": ale myśli, czuje i reaguje tak samo, jak gdyby pił. Uczucia, z którymi nie umie sobie radzić, muszą go doprowadzić do następnego pijaństwa.
Powyżej przedstawione informacje ukazują alkoholizm jako chorobę uczuć, myślenia i kontroli – po prostu chorobę całego człowieka.
Choroba emocji.pdf
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz