Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

UZALEŻNIONE - PIJANE MYŚLENIE część 3


PO CZYM POZNAĆ PIJANE MYŚLENIE?

Działa ono w sposób niezamierzony i nieuświadomiony dla osoby uzależnionej. Wraz z postępem choroby, system iluzji i zaprzeczania rozbudowuje się!

System iluzji i zaprzeczeń to specyficzne "sztuczki umysłowe":
zaprzeczanie

Osoba uzależniona twierdzi, że coś nie istnieje, mimo że istnieje, np.: "nie jestem pijany", "nie piłem wczoraj", "to nieprawda!", "nie jestem alkoholikiem", "nic nie tracę na tym, że piję!" - i zawsze istnieje cała masa pseudo-uzasadnień na to....
minimalizowanie

Polega to np. na przyznaniu się przez nałogowca, że pił, ale: "tylko jedną wódeczkę" czyli zaniża ilości wypitego alkoholu. Osoba uzależniona może myśleć i mówić o swoim piciu w taki sposób, że wydaje się ono znacznie mniej poważne niż w rzeczywistości: "mam mały problem z piciem, ale to nic takiego, dam sobie radę". Używa umniejszających skalę problemu sformułowań: "piwko", "tylko 3 kieliszki", "drineczek". Ukrywa prawdziwe rozmiary picia za żartami: "no może i jestem pijakiem, ale człowiek nie wielbłąd pić musi". Hołduje fałszywemu przekonaniu, że piwo to nie alkohol i nie bierze go pod uwagę "zeznając" w sprawie spożytego alkoholu.
obwinianie

Osoba uzależniona jest przekonana, że ktoś inny jest odpowiedzialny za jej picie - "to przez moją żonę piję, gdyby była inna...(ładniejsza, troskliwsza, mądrzejsza, mniej zrzędliwa....)", "gdybym miał pracę to bym nie pił" (gdy tymczasem najczęściej stracił pracę właśnie przez picie), "koledzy mnie namówili...", "szef mnie zdenerwował musiałem się napić, to przez niego", "zdenerwowała mnie więc wypiłem", itp.
racjonalizowanie

Oddający się nałogowi dostarcza innych wyjaśnień na picie niż fakt uzależnienia, podaje inne przyczyny niż alkoholizm, usprawiedliwia picie. W rzeczywistości uzależniony zawsze najpierw podejmuje decyzję o piciu a dopiero potem znajduje dla niego uzasadnienie; "były imieniny kolegi - nie mogłem odmówić", "jestem smakoszem", "piję bo lubię", "piję bo jestem bezrobotny, co mi pozostało..." "piję tylko markowe trunki więc nie jestem alkoholikiem", "wszyscy piją", itp.
odwracanie uwagi

To zmienianie tematu rozmowy i własnej refleksji. Jak w popularnej anegdocie, gdy pijany mąż wraca do domu a zdenerwowana tym faktem żona wybucha: "znowu piłeś?!, on natomiast pyta: "a czemu tu nie posprzątane?". W chwilach gdy na myśl przychodzą wątpliwości odnośnie rozmiarów i konsekwencji własnego picia: "może coś jest nie tak z moim piciem? - w sukurs przychodzi umiejętność zmiany wątku: "teraz najważniejsze to dojść do siebie i nadgonić w pracy, na czym to ostatnio skończyłem?"
koloryzowanie wspomnień

To jak patrzenie na alkoholizm przez "różowe okulary": dopóki ich nie ściągnę nie zobaczę co naprawdę zrobił ze mną i z moim życiem alkohol - dopóty będę powoli umierać na tę chorobę nie zdając sobie z tego sprawy. Uzależniony przypomina sobie te zdarzenia, które pasują mu, aby dalej mógł pić, zupełnie nie pamiętając o wszystkich przykrych stratach, sytuacjach związanych z piciem: złym samopoczuciu, cierpieniu, kłótniach, długach, wstydzie, konfliktach. Stąd tak duża skłonność do żartowania na temat picia. Stąd wspominanie miłych imprez i innych dawnych śmiesznych przygód związanych z piciem: "jaka fajna była impreza", wszystkie tzw. "wojenne opowieści"...
marzeniowe planowanie

Osoba uzależniona marzy o tym, co zrobi jak wytrzeźwieje, co jeszcze w życiu osiągnie - no i niestety poprzestaje tylko na marzeniu i przeżywaniu przyjemnych doznań towarzyszących marzeniom. Golec u Orkiestra śpiewali: "Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco, a tam gdzie to kretowisko - będzie stał mój bank!". Wielkie plany rozgrywane są w wyobraźni osoby uzależnionej, marzenia o wielkich dokonaniach unoszą ją jak fala - po to by w czasie tych marzeń poczuć się dobrze, ale... nic nie dzieje się w realnym życiu w kierunku tego by ten BANK wybudować! Uzależniony myśli:

"Kiedyś...

- założę rodzinę...
- kupie samochód...
- wybuduję dom...
- pojadę do Rzymu...
- "jakoś to będzie!"

i już czuję się lepiej!
I na tym koniec - THE END!

pije dalej!

Osoba uzależniona - właśnie przez to, że jej własny umysł stosuje mnóstwo samo oszustw - nie może samodzielnie poradzić sobie z chorobą - do tego potrzebny jest drugi człowiek: terapeuta, koledzy z AA. Tylko drugi człowiek, znający się na rzeczy, prześwietli jak promieniami RTG i ujawni objawy "pijanego myślenia" - sam zainteresowany będzie tym złudzeniom ulegał również w okresach dłuższej abstynencji.

źródło: Psychotekst

1 komentarz:

  1. Bardzo interesujący, choć trzeba przyznać - trudny wpis. W zupełności zgadzam się z nim i uważam, że osobom uzależnionym trzeba pomagać wychodzić z takich ciężkich sytuacji jakim jest nałóg. Wiadomo - nie jest to łatwe, ale bez wsparcia dana osoba nie poradzi sobie.

    OdpowiedzUsuń