Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Szukam pracy. Jestem lekarzem, alkoholikiem


Andrzej jest lekarzem. Dyrektor wyrzucił go ze szpitala za picie w pracy. Teraz Andrzej szuka innego zatrudnienia. Nie wie jak powiedzieć nowemu szefowi o powodzie zwolnienia. A może nie powinien pracować już jako lekarz.

„Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną i mam pewien problem. Zostałem wyrzucony z poprzedniej pracy i nie wiem jak o tym powiedzieć podczas spotkania z szefem. Niestety wpadłem w nałóg alkoholowy i szef mnie zwolnił. Zrobił to zgodnie z przepisami. Byłem internistą w jednym z pomorskich szpitali. Pracowałem na tzw. ostrym dyżurze. Nigdy nie stroniłem od alkoholu, piłem w domu i po pracy. Przez lata pilnowałem się jednak, by mieć to pod kontrolą. Niestety stało się tak, że zostawiła mnie żona, zabrała córeczkę – niestety też z powodu alkoholu. Wtedy zacząłem jeszcze bardziej pić, był taki okres, że w ogóle nie trzeźwiałem. Niestety piłem również w pracy.

Na szczęście nie wyrządziłem nikomu krzywdy. Zdarzyło się jednak, że od pacjenta odciągała mnie pielęgniarka. Przekonywała mnie, że nie mogę pracować w takim stanie. Ja oczywiście mówiłem swoje, że nie wiem o co jej chodzi. Dyrektor wreszcie zagroził, że mnie wyrzuci jeśli czegoś nie zrobię ze swoim problemem. Niestety było jeszcze gorzej, nie chciałem słyszeć o leczeniu, sam siebie oszukiwałem. Mówiłem sobie, że alkohol jest mi potrzebny, żeby funkcjonować, że piję, ale nie jestem pijany. Wreszcie szef mnie wyrzucił. Powiedział, że tylko dlatego, że jestem dobrym lekarzem nie idzie do prokuratury – mogłem przecież kogoś zabić. Dzięki szefowi nie straciłem prawa wykonywania zawodu. Jestem mu bardzo wdzięczny.

Sam bym nie odszedł, a mógłbym spowodować nieszczęście. To był impuls, już niżej nie mogłem upaść – mogłem tylko się odbić. Poszedłem na odwyk, chodzę też na terapię. Nie piję od ponad roku i wygląda na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku, pogodziłem się z tym, że rzuciła mnie żona. Kłopot w tym, że muszę pracować i chciałbym bardzo pracować w zawodzie. Wysłałem CV do kilku klinik również zagranicznych i zostałem zaproszony na rozmowy. Wiem, że mogę znów pracować jako lekarz, bo jestem w tym dobry, to moje życie, nie wyobrażam sobie innej pracy. Tylko co powiem, gdy zapytają, dlaczego zostałem wyrzucony ze szpitala. Jak to wyjaśnię? Czy będę wiarygodnym kandydatem dla pracodawcy, jeśli powiem o nałogu? Bardzo się obawiam, przecież alkoholikiem jest się do końca życia.
Andrzej


- Gratuluję, że podjął pan walkę z nałogiem. To świadczy o pana charakterze i chęci wyjścia na prostą. Wbrew pozorom, problem o jakim pan pisze jest bardzo popularny. Kandydaci nie wiedzą jak mówić nowemu szefowi o nałogu, o popełnionym błędzie w poprzedniej pracy, czy odbytej karze więzienia. Niektórzy tak bardzo się boją, że rezygnują ze starania się o pracę, na której im zależy. Tymczasem trzeba walczyć i robić wszystko, by nas przyjęli na stanowisko, które jest dla nas odpowiednie. Nie ma osób, które błędów nie popełniają. Jak mówić o niewygodnych sprawach? Najlepiej szczerze. Na pewno nie możemy kłamać, bo prawda i tak wyjdzie na jaw.

Nie wyrywajmy się na rozmowie z opowieściami o tym, jak to byliśmy na odwyku, czy w więzieniu. Powiedzmy o problemie tylko, jeśli pracodawca o to zapyta. Nie wdawajmy się w szczegóły i nie przedstawiajmy się zbytnio w złym świetle. Powiedzmy jasno i konkretnie. I zaznaczmy od razu, że problem mamy za sobą – że już nie pijemy, że chodzimy na terapię lub że błąd został naprawiony.

Przed rozmową w sposób szczególny przygotujmy w domu odpowiedź na pytanie o zwolnienie. Pozytywnych stwierdzeń powinno być więcej. Naszą walkę z nałogiem przedstawmy jako atut – przecież tylko ktoś o niezłomnym charakterze i bardzo zmotywowany da radę wyjść z alkoholizmu. Nie możemy stawiać się na gorszej pozycji. Mówmy, że jesteśmy specjalistami w tej konkretnej dziedzinie i pracodawca nie znajdzie nikogo lepszego. Sami musimy się pozytywnie nastawić przed rozmową. Z alkoholizmem walczy wielu, również lekarzy, prawników, menedżerów. Ci, którzy wychodzą z nałogu znajdują satysfakcjonujące zatrudnienie. Nie musimy być skazani na bezrobocie, czy funkcjonowanie na marginesie. Osoby borykające się z nałogiem powinny konsultować się z terapeutą i pytać, czy są gotowe na powrót do pracy. Niektórzy nie są do tego gotowi – mówi Teresa Hoffman, psycholog społeczny, doradca personalny, współpracuje z tzw. osobami wykluczonymi z rynku pracy.

(zmieniliśmy imię autora listu na jego prośbę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz