Nie ucichły echa niedzielnej premiery "Żeglarza", a już w piątek płocki Teatr Dramatyczny zaprasza na kolejną. Chodzi o "Trzech mężczyzn w różnym wieku" Szymona Bogacza w reżyserii Julii Pawłowskiej. - W tym spektaklu nie wyśmiewam się z mężczyzn, ja im współczuję - podkreślała reżyserka na wczorajszej konferencji prasowej.
Tytułowi mężczyźni w swoich monologach na scenie kameralnej opowiedzą o samotności, tęsknotach, dadzą upust frustracjom. Bohaterami są 49-letni operator dźwigu (w tej roli Henryk Jóźwiak), 30-letni uczestnik spotkań Anonimowych Alkoholików (gościnnie Sebastian Ryś) i 69-letni emeryt (Krzysztof Bień), wściekły na cały świat.
- Chciałabym, żeby była to opowieść o kondycji współczesnego mężczyzny zawieszonego między stereotypami macho i Piotrusia Pana - opowiadała Julia Pawłowska. - Chcę zaprezentować, że mężczyźni też mają swoją wrażliwość, mocno przeżywają pewne sprawy i można im współczuć. Dlatego, bez żadnej ironii, po prostu im współczuję.
Dziennikarze zastanawiali się, czy podobnie sprawę odbiorą widzowie. Czy kobiety - biorąc pod uwagę kult samca i macho we współczesnym świecie - widząc na scenie męskie rozterki, zamiast współczuć, co najwyżej uśmiechną się z politowaniem.
- Liczymy na zrozumienie pań, że nawet macho może emocjonalnie cierpieć. Nasza pani reżyserka już to zrozumiała - powiedział Krzysztof Bień, nie ukrywając przy tym uśmiechu. - Wierzymy też w solidarność panów na widowni. Bo według nas "Trzech mężczyzn w różnym wieku" nie wzięło się z kosmosu, lecz w tej sztuce jest życiowa prawda. Co więcej, rzecz jest bardzo dobrze i harmonijnie napisana. Bo przecież Szymon Bogacz, choć dramatopisarz, studiował na stołecznej Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina.
źródło: http://gazeta.pl Płock
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz