Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

LSD lekiem na alkoholizm

Na pomysł leczenia alkoholików kwasem LSD wpadli w latach 50-tych naukowcy z kanadyjskiej prowincji Saskatchewan. Mimo dobrych wyników i pozytywnej opinii organizacji Anonimowych Alkoholików oraz Bureau of Alcoholism, leczenie uzależnienia od jednej substancji inną substancją uzależniającą nie zyskało poklasku ze strony władz. Dzięki najnowszym odkryciom norweskiego naukowca, leczenie alkoholizmu przy pomocy LSD może już wkrótce stać się powszechną praktyką.

LSD, a dokładnie Dietyloamid kwasu D-lizergowego, to psychodeliczna substancja psychoaktywna, która silnie uzależnia. Po raz pierwszy zsyntezowana laboratoryjnie w 1938 roku, w latach 60-tych i 70-tych XX wieku stała się symbolem ruchu hipisowskiego i tym samym zyskała ogromną popularność. Do jej zażywania przyznawali się m.in. John Lennon, Jimi Hendrix czy Janis Joplin.

Dziś, dzięki odkryciom norweskiego neurobiologa Teri Krebsa i psychologa Pål-Ørjan Johansena, LSD ma szansę stać się powszechnie stosowanym lekiem skutecznie walczącym z uzależnieniem od alkoholu. W marcowym numerze Journal of Psychopharmacology, naukowcy opublikowali artykuł LSD for alcoholism, w którym przekonują, że uczeni lat 50-tych i 60-tych byli ograniczeni technicznie i źle analizowali zebrane przez siebie dane. Norwegowie podeszli do sprawy mając do dyspozycji nowocześniejsze technologie.

Ponieważ w Norwegii LSD jest substancją całkowicie zakazaną, Krebs i Johansen nie mogli przeprowadzić własnego badania. Naukowcy postanowili zatem poddać metaanalizie wyniki sześciu starych eksperymentów leczenia alkoholizmu za pomocą małych dawek LSD przeprowadzone w latach 1966-1970 w Kanadzie i USA.

Norwegowie wybrali do analizy 536 przypadków alkoholików leczonych małymi dawkami LSD lub substytutem placebo. Wyniki były zaskakujące. U 59 proc. z 325 alkoholików, którym podano LSD (w ilości od 210 do 800 mikrogramów) zauważono znaczną poprawę – nawrót choroby był rzadszy, a większość uzależnionych wytrwała w trzeźwości.

W przypadku pacjentów, którzy nie otrzymali LSD, ale lek zastępczy bez jakiegokolwiek działania poprawę odnotowano zaledwie u 38 proc. badanych.

Najważniejszy wniosek z badań nad leczeniem alkoholizmu dotyczył długotrwałego, bo trwającego aż 6 miesięcy działania kwasu LSD.

Na dręczące wielu pytanie: „jak to się dzieje, że kwas LSD pomaga wyjść z alkoholizmu?” nie znaleziono jeszcze odpowiedzi. Jedna z hipotez norweskich badaczy głosi, że pacjent zażywający LSD zaczyna dostrzegać nowe możliwości i perspektywy, które całkowicie go pochłaniają.

Wspaniałe odkrycia Norwegów najprawdopodobniej trafią jednak do kosza. LSD wciąż pozostaje substancją nielegalną i wywołuje wiele efektów ubocznych, w tym ataki paniki oraz zachowania charakterystyczne dla ludzi chorych na schizofrenię. No i jeszcze społeczeństwo, które pozostaje uprzedzone do rzeczonego kwasu.

Psychiatra Richard Ries, zajmujący się problemem uzależnień uważa jednak, że mimo swoich wad LSD może okazać się lekiem idealnym, ponieważ podobne techniki leczenia stosowane są z powodzeniem u heroinistów. „Lecząc pacjentów uzależnionych od heroiny, aby chronić ich przed przedawkowaniem i niechybną śmiercią, podajemy im metadon – opiat, który także uzależnia. Jest to jednak terapia bardzo skuteczna i ratuje ludzkie życie”.

źródło: Portal wiadomości amerykańskich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz