Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

3 Krok Anonimowych Alkoholików

Po uznaniu własnej bezsilności wobec alkoholu (Krok 1) i uwierzeniu, że jest coś, lub ktoś, większy, silniejszy, potężniejszy ode mnie zdolny przywrócić mi zdrowie (Krok 2), nadszedł czas na krok następny. Posłużę się przykładami wziętymi z życia codziennego, by pokazać, jak ja rozumiem i praktykuję powierzenie siebie, swojego życia i swoich problemów opiece siły większej niż moja własna. Nie będąc człowiekiem religijnym nie nazywam tej siły Bogiem, na co pozwala mi Program AA ... Daje on możliwość stosowania zamiennie terminów: ,,Bóg, jakkolwiek go pojmuję" i ,,siła większa od nas samych".

Przykład pierwszy: jestem chory, cierpię, decyduję się na wizytę u lekarza. Ufam, że mi pomoże, że ma wiedzę i doświadczenie w leczeniu. Postanawiam powierzyć mu swoją chorobę, bo wierzę w jego kompetencje, w jego dobre intencje, w jego warsztat pracy. Pokornie postanawiam stosować się do jego zaleceń: wykupię lekarstwa, będę je zażywał ściśle wg zaleceń, wykonam zalecone badania, dostosuję się do wskazań dotyczących diety, sposobu życia, uprawiania gimnastyki, etc. W ten sposób, poprzez powierzenie się lekarzowi, stwarzam sobie optymalne warunki, by ,,siła większa mogła przywrócić mi zdrowie".

Przykład następny: mój samochód, nowoczesny pojazd nafaszerowany elektroniką, odmawia posłuszeństwa. Niewiele, prawie nic nie potrafię w nim naprawić o własnych siłach. Wierzę jednak, że wykształcony, wyposażony w odpowiednie narzędzia i przyrządy, doświadczony, wyspecjalizowany mechanik samochodowy jest w stanie naprawić moje auto. Powierzam mu więc mój kochany samochodzik, zdaję się zupełnie na mechanika, że zrobi to, czego ja nie umiem zrobić samemu, ufam mu, powierzam swój problem..

W odniesieniu do alkoholizmu moje doświadczenie jest identyczne! Póki próbowałem poradzić sobie z piciem alkoholu samodzielnie, ponosiłem porażkę za porażką... A próbowałem przestać pić, a raczej nauczyć się pić kontrolowanie, przez wiele lat i na rozmaite sposoby; ograniczałem się do picia w weekendy, nie piłem w trakcie dnia, nie piłem mocnych alkoholi, wyznaczałem sobie okresy całkowitej abstynencji itp.itd. Rezultaty były mizerne! Prędzej, czy później wracałem do picia nie kontrolowanego, problemowego, nałogowego, które wpływało destrukcyjnie na moje życie.

Dopiero powierzenie się Programowi AA, zaleceniom terapii uzależnień, zaufanie sponsorowi AA, podjęcie regularnego, częstego i systematycznego uczestnictwa w mitingach AA, zaowocowało trwałą abstynencją i dało poczatek prawdziwemu zdrowieniu. Dla mnie zdrowienie fizyczne, psychiczne i duchowe, to TRZEŹWIENIE, takie przez wielkie T, a tylko takie mnie interesuje!!!

                                                                                                                                                                                                           
    Piotr Domański
                (terapeuta uzależnień,
członek Gminnej Komisji Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych w Czerwonaku)

źródło: czerwonak.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz