Pan Jerzy wraz z kolegami postanowił powołać do życia grupę Anonimowych Alkoholików pod nazwą Nie ma mocnych. Poprzednia grupa, działająca na terenie Wschowy przeszło 20 lat, przestała funkcjonować dwa lata temu. Teraz przy pomocy pełnomocnika burmistrza d/s rozwiązywania alkoholu Krzysztofa Rękosia oraz Piotra Chałupki, który udostępnił salę. Wschowska grupa zaczęła na nowo działać
Żeby przystąpić do grupy – mówi pan Jerzy – wystarczy deklaracja – przestaję pić. Członkowie grupy kierują się zasadami, spisanymi przez ogólnopolską Wspólnotę AA, czyli dzielą się między sobą doświadczeniem, wspólnie rozwiązując swoje problemy, pomagając jednocześnie innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Główny cel, to być trzeźwym. Nie reklamują też swojej działalności, wychodząc z założenia, że problem alkoholowy oraz etap wychodzenia z nałogu jest ich osobistą sprawą. W związku z tym, że wschowska grupa AA wznowiła po dwóch latach działalność pan Jerzy zdecydował się poinformować o tym, korzystając z mediów. Cel jest tylko jeden – dotrzeć z informacją do osób, które potrzebują pomocy.
Pan Jerzy pił przez 20 lat. W czerwcu tego roku minęło 11 lat od czasu, kiedy zdecydował się na trzeźwość. Sam wychowuje córkę. Żona została pozbawiona praw rodzicielskich. Żyje z renty oraz dodatkowej pracy. Jest wdzięczny swojemu pracodawcy – Lespin sp. z o.o Wschowa. Zawsze to jakieś dodatkowe pieniądze, bo z samej renty – mówi – ciężko byłoby wyżyć.
Historie ludzkie z natury często ulegają komplikacjom i dramatom. Kiedy jeszcze do tego dodać uzależnienie, powoli wszystko dookoła ulega degradacji. Każda historia ma swój osobny koloryt. Pan Jerzy – jak powtarza – przestał pić przede wszystkim dla siebie. Ale w dużej mierze przyczyniły się do tego problemy rodzinne. Gdyby nie decyzja zerwania z nałogiem – mówi – córka prawdopodobnie zostałaby mi odebrana i przeniesiona do Domu Dziecka. Dzisiaj – dodaje – szczególnie jestem wdzięczny Gienkowi z grupy za bezinteresowną pomoc w szkolnej edukacji córki.
Spotkania w grupie są nieobowiązkowe, zaangażowanie w nie również. Można przychodzić i tylko słuchać. Nikt nikogo – przekonuje pan Jerzy – nie zmusza do wypowiedzi. Nie zadajemy pytań. Mówimy tylko o swoich przeżyciach i doświadczeniach. Jeżeli ktoś będzie chciał, to się otworzy przed grupą, jeżeli nie zdecyduje się, to nikt nie będzie miał o to żalu.
Pan Jerzy wspominając swoje doświadczenia opowiada, że często bywało tak, że o swoich problemach rozmawiał tylko z grupą, w domu natomiast nie poruszał tych tematów. Rozmawiamy – mówi pan Jerzy – a to co usłyszałeś, zostaw dla siebie. Byli oczywiście i tacy, którzy się z nas wyśmiewali. Tacy ludzie też istnieją – dopowiada – trudno, trzeba z tym żyć.
Spotkania wschowskiej grupy Anonimowych Alkoholików odbywają się co wtorek od godziny 16.00 w podwórzu Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie, wejście od ulicy Niepodległości.
(rak)
źródło: Ziemia Wschowa
Żeby przystąpić do grupy – mówi pan Jerzy – wystarczy deklaracja – przestaję pić. Członkowie grupy kierują się zasadami, spisanymi przez ogólnopolską Wspólnotę AA, czyli dzielą się między sobą doświadczeniem, wspólnie rozwiązując swoje problemy, pomagając jednocześnie innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Główny cel, to być trzeźwym. Nie reklamują też swojej działalności, wychodząc z założenia, że problem alkoholowy oraz etap wychodzenia z nałogu jest ich osobistą sprawą. W związku z tym, że wschowska grupa AA wznowiła po dwóch latach działalność pan Jerzy zdecydował się poinformować o tym, korzystając z mediów. Cel jest tylko jeden – dotrzeć z informacją do osób, które potrzebują pomocy.
Pan Jerzy pił przez 20 lat. W czerwcu tego roku minęło 11 lat od czasu, kiedy zdecydował się na trzeźwość. Sam wychowuje córkę. Żona została pozbawiona praw rodzicielskich. Żyje z renty oraz dodatkowej pracy. Jest wdzięczny swojemu pracodawcy – Lespin sp. z o.o Wschowa. Zawsze to jakieś dodatkowe pieniądze, bo z samej renty – mówi – ciężko byłoby wyżyć.
Historie ludzkie z natury często ulegają komplikacjom i dramatom. Kiedy jeszcze do tego dodać uzależnienie, powoli wszystko dookoła ulega degradacji. Każda historia ma swój osobny koloryt. Pan Jerzy – jak powtarza – przestał pić przede wszystkim dla siebie. Ale w dużej mierze przyczyniły się do tego problemy rodzinne. Gdyby nie decyzja zerwania z nałogiem – mówi – córka prawdopodobnie zostałaby mi odebrana i przeniesiona do Domu Dziecka. Dzisiaj – dodaje – szczególnie jestem wdzięczny Gienkowi z grupy za bezinteresowną pomoc w szkolnej edukacji córki.
Spotkania w grupie są nieobowiązkowe, zaangażowanie w nie również. Można przychodzić i tylko słuchać. Nikt nikogo – przekonuje pan Jerzy – nie zmusza do wypowiedzi. Nie zadajemy pytań. Mówimy tylko o swoich przeżyciach i doświadczeniach. Jeżeli ktoś będzie chciał, to się otworzy przed grupą, jeżeli nie zdecyduje się, to nikt nie będzie miał o to żalu.
Pan Jerzy wspominając swoje doświadczenia opowiada, że często bywało tak, że o swoich problemach rozmawiał tylko z grupą, w domu natomiast nie poruszał tych tematów. Rozmawiamy – mówi pan Jerzy – a to co usłyszałeś, zostaw dla siebie. Byli oczywiście i tacy, którzy się z nas wyśmiewali. Tacy ludzie też istnieją – dopowiada – trudno, trzeba z tym żyć.
Spotkania wschowskiej grupy Anonimowych Alkoholików odbywają się co wtorek od godziny 16.00 w podwórzu Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie, wejście od ulicy Niepodległości.
(rak)
źródło: Ziemia Wschowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz