Bóg udziela mi zarówno mądrości, abym zrozumiał moje tęsknoty, jak i gotowość do działania dla własnego dobra.
Kiedyś dla mnie Pokora była - UPOKORZENIEM ! - a ja nie chciałem być upokarzany, poniewierany, karcony i tłamszony...
Sens Pokory poznałem dopiero w AA, gdy uświadomiłem sobie, że jestem alkoholikiem a nie jestem Bogiem.
Mam kilka ulubionych definicji Pokory:
- pokora to godzenie się z tym co życie niesie,
- pokora to uznanie prawdy o sobie,
- Bóg jest pokorą a ja tylko na drodze do jej osiągnięcia.
- świadomość braku pokory ma większą szansę na pokorę niż pewność jej posiadania.
Słyszę
co raz częściej głos Pokory : Na kolana ch....u ! - najczęściej na
wędrówkach po górach, ostatnio słyszę go też na nizinach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz