Przychodzi Władek na spotkanie Anonimowych Alkoholików. Wiadomo jak to
na takim spotkaniu, w środku prowadzący, a dookoła uzależnieni sobie
siedzą. Każdy po kolei się przedstawia
-Dzień dobry, jestem Zbyszek i jestem... alkoholikiem.
-Długo nie pijesz?- pyta Władek
-Od dwóch tygodni.
Cała sala bije brawo dla Zbyszka, a Władek tylko się uśmiecha.
-Witam, mam na imię Andrzej i jestem uzależniony od alkoholu.
-Jak długo jesteś nie pijący?-po raz kolejny pyta Władek
-Od dwóch miesięcy.
Całą sala bije brawo dla Andrzeja, a Władek już rechocze ze szczęścia.
-A Ty Władku, jesteś taki szczęśliwy, chcesz coś dodać?- pyta prowadzący
Władek wyjmuje pół litra i dwa kieliszki, po czym nieśmiało dodaje:
-Dzień dobry... Jestem Władek i... No wiecie panowie, mam tylko pół litra i tylko dwa kieliszki...
Cała sala oburzona patrzy a to na Władka, a to na prowadzącego, podnoszą
się szepty żeby wyrzucić Władka ze stowarzyszenia. Decyzja należy do
prowadzącego.
-Więc- zaczyna- zostajemy my dwaj, reszta wypie**alać skoro tacy z was abstynenci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz