Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Jak nas (AA) widzą z zewnątrz


Jest takie powiedzenie: "Jak cie widzą tak cie piszą"
Pozwoliłem sobie zamieścić kilkanaście wypowiedzi znalezionych w sieci, przeważnie na forach internetowych, o Anonimowych Alkoholikach.


"W AA idą w zabobony, jak w średniowieczu.Przydałoby się coś bardziej przyjaznego, pod kątem młodszego pokolenia alkoholików, nie tylko te ich siły wyższe i cuda.
Nie każdy uzależniony jest nawiedzony i łyknie jak naiwny pelikan moce, cuda i siły magiczne.
Toć to głupota. Bazowanie na mentalności sprzed 70 lat.Ciemnogród panuje w AA."

"bo oni wierzą ze powtarzanie w kółko "jestem szczęśliwy" skutkuje. A tu wała, nie każdego bierze taka farsa. Ja ze śmiechu nie mogłem wytrzymać. Modły jak dla dzieci z przedszkola i uściski jak u komunistów. Obserwowałem też damsko-męskie kontakty, wręcz nachalne i powszechne. W sumie kicha i kupa. Dla inteligentnych inaczej."

"Wpierają, że tylko siła wyższa jest w stanie uzdrowić i jak się nawrócisz na jakiś shit, obojętnie jaki, nawet jehowitów akceptują,to będziesz cudowną moca tej siły (niby tego boga jakiegoś) wyleczony. Tylko zaufaj i medytuj i oczekuj nawiedzenia i przebudzenia. Kabaret jakiś. Dla ubogich."

"A nie widzisz, że 12 kroków już się przeżyło i starością śmierdzi. Nie widać, że bujd na resorach o siłach wyższych ludzie już nie chca kupowac? AA jest dla starych ludzi i kołtunów."

"Słuchajcie, ja nie znam metod pracy AA i nie mogę ich oceniać. Uważam jednak, że założenia wstępne są WIELKĄ POMYŁKĄ! Jak można zdrowym ludziom patrzącym na bliskich alkoholików wmawiać, że nie są w stanie nic zrobić???
Może warto przyjrzeć się temu głównemu punktowi i go zmienić. Ja słuchałam tych bredni i nie robiłam nic na siłę. Skończyło się śmiercią bliskiego człowieka. Nikt mu nie podał ręki, bo on o to nie prosił. Mógł się leczyć w każdym miejscu na świecie, bo pieniądze nie stanowiły problemu. Problem był w jego głowie. A on tego nie dostrzegał.
Jak można wmawiać, że kiedyś obudzi się na dnie i sam będzie chciał się od niego odbić! Na jakim dnie? Gdy organizm już nie da rady normalnie funkcjonować? Gdy zmiany będą tak nieodwracalne, że OIOM nie pomoże! Może nad tym należy się zastanowić i nad naszą moralną odpowiedzialnością za bliskich będących w szponach nałogu. "

"Nie wiem czym jest AA, ale nie podoba mi się, poszłam raz ze znajomym, chciał przestać pić i się leczyć, a powiedziano mu, że najpierw ma przestać pić, a potem może przyjść. Co za absurd, czyli człowieku lecz się sam, bo ci nikt nie pomoże."

""przestań pić i możesz przyjść". Jak również "my nie pomagamy zerwać z nałogiem", jak również, "nie możemy zagwarantować , że nie będziesz pił później". Co do tego ostatniego, to oczywiście ma rację, tylko po co zaczynać rozmowę od czegoś takiego, kim musiał być ten człowiek, że na wstępie człowiekowi, który szuka pomocy aplikuje się serię destrukcyjnych "powiedzonek". Po co to to w ogóle istnieje, skoro całą pracę dany alkoholik ma wykonać sam? Martwicie się tam o swoje tyłki i to wszystko."

"PRZESTROGA dla tych co się wybierają na AA ich metody bardzo często polegają na tłumaczeniu że jak się ma problemy z piciem to trzeba się pozbyć drugiej osoby np żony a problemy zginą. Jednym słowem namawiają do rozwodów .Czemu miałabym brać rozwód skoro kocham swojego męża i tylko dlatego że spotkało go nieszczęście?
A gdyby to był rak to też w ten sposób bym miała rozwiązać problem ??? Świadoma jestem tego co robię i wiem że czasem stosowałam nieładne metody bo natrętnie z ''gębą'' właziłam tam gdzie ingerowali w moją prywatność ale uwierzcie osiągnęłam cel nie rozstaliśmy się a za to układa nam się coraz lepiej Zdaje sobie sprawę że to może wrócić, ale przynajmniej nie będę miała wyrzutów sumienia że NIC NIE ZROBIŁAM."

"AA niepotrzebnie trzyma się religijnej kiecki - odrzuca to młodszych. Ja byłem raz. Jak kółko weteranów zaczęło obrządek i kult ku czci SW (niby Bóg czy coś) to myślałem, że się poleję ze śmiechu. W XXI wieku taka dewocja, odrzuca swoją ciemnogrodzką naiwnością. Zwłaszcza ludzi młodych, którzy po kątach pękają ze śmiechu. Spektakl jak dla dzieci. No sorry ale takie coś to tylko dla moherów power. Mnie powiedzieli że za SW mogę obrać sobie grupę pijaków, a jak spytałem czy mogę Rumburaka to powiedzieli, że tak :P"

"Billa W. i jego 12 Kroków przerabiałem wielokrotnie, zgadzam się że miliony ludzi wyszły dzięki temu z nałogu. Pokaż mi jednak taką grupę AA gdzie o tej sile wyższej będą mówić tak jak to naprawdę przewiduje program i kroki, gdzie powiedzą Ci skoro nie wierzysz niech dla Ciebie będzie to np. stół? Na pewno nie w przykościelnych salkach, gdzie AA wykorzystywane jest z reguły do takiego małego, religijnego prania mózgu. Wiem że AA przynosi wiele dobrego, ja jednak zawsze będę obstawał przy profesjonalnych, odpowiednio przygotowanych poradniach leczenia uzależnień oraz działających przy nich tzw. klubach"

Dlaczego tak jest?
Lapet



dodajdo.com

1 komentarz:

  1. Moje doświadczenia wskazują, że większość nie potrafi oddzielić AA od innych form leczenia alkoholizmu. Stąd, podejrzewam, rodzi się najwięcej mitów na temat AA.

    Widzę tu jednak kawał solidnej roboty. Zestaw świetnych cytatów, właściwie dobranych. Osobiście sam również uważam, że AA mają niewiele do zaoferowania młodym ludziom. Większość to ludzie po 20-30 letnim piciu, których faktycznie uratował cud. Co taki człowiek ma do zaoferowania osobie, która po dwóch latach picia postanawia zachować abstynencję? 12 Kroków może służyć do rozwoju osobowości, cech charakteru i w ogóle całej postawy wobec siebie i życia. Ale źle podane, nie mogą służyć dobru.

    OdpowiedzUsuń