Jak walczyć z alkoholizmem i zapobiegać temu zjawisku oraz pomagać tym, którzy mają alkoholowy problem, dyskutowali przed kilkoma dniami w Jaworznie uczestnicy VI Śląskiego Forum Abstynenckiego. Postanowiliśmy więc sprawdzić, gdzie w Zagłębiu ten problem jest najbardziej zauważalny.
Według statystyk, w województwie śląskim jeszcze w 2009 roku (najświeższe istniejące dane) w zakładach lecznictwa odwykowego było zarejestrowanych ponad 27,5 tys. pacjentów uzależnionych od alkoholu, z czego ponad 6,6 tys. to kobiety.
- Najliczniejszą grupą zarejestrowanych osób uzależnionych od alkoholu są z kolei osoby w przedziale wiekowym 30-64 lata (80 proc.) - mówi Małgorzata Grządziel z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Województwa Śląskiego.
Najwięcej ludzi, którzy mają problem z nadużywaniem alkoholu, jest w Sosnowcu, stolicy Zagłębia. W tym 217-tysięcznym mieście do końca września tego roku przed Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych trafiło 298 nowych osób.
Zostali tam wysłani przez pracowników MOPS-u, ośrodków interwencji kryzysowej, policję, a nawet rodziny.
Na obowiązkowe leczenie, czyli takie, na które kieruje sąd, poszło 51 sosnowiczan, dobrowolnie leczeniu poddało się z kolei 98 mieszkańców tego miasta.
Nie lepiej, a nawet dwa razy gorzej, jest w czterokrotnie mniejszym Zawierciu (51 tys. mieszkańców), w którym osób uzależnionych od alkoholu było tylko o połowę mniej niż w Sosnowcu (od początku tego roku do końca września dokładnie 129). To oznacza, że zawiercianie mają większy problem z alkoholem niż mieszkańcy stolicy Zagłębia.
Niebezpiecznie liczba osób uzależnionych od alkoholu rośnie za to w 95-tysięcznym Jaworznie. Tam od początku roku do komisji trafiło 160 nowych osób, a 114 jaworznian przymusowo się leczy. Nie jest wykluczone, że pod koniec grudnia liczba tych osób będzie podobna do tej z ubiegłego roku - przed komisją stanęło 251 ludzi.
- Alkoholizm to straszna sprawa. Łatwo w niego wpaść, a później trudno się z niego wyleczyć. Sam próbowałem i naprawdę nie było łatwo. Ale odniosłem sukces. Nie piję od kilkunastu lat - mówi Marek Stolarzewicz, prezes jaworznickiego Klubu Abstynentów Razem.
Do poziomu z ubiegłego roku zbliża się też Dąbrowa Górnicza. W tym 120-tysięcznym mieście rok temu do komisji trafiły 192 wnioski, dotyczące problemu alkoholowego dąbrowian. W tym roku takich osób jest już 152!
W Będzinie (58 tys. mieszkańców) w ubiegłym roku oficjalnie problemy z alkoholem miało 108 nowych osób. W tym roku było ich 89.
Anna Zielonka
źródło: Dziennik Zachodni
Według statystyk, w województwie śląskim jeszcze w 2009 roku (najświeższe istniejące dane) w zakładach lecznictwa odwykowego było zarejestrowanych ponad 27,5 tys. pacjentów uzależnionych od alkoholu, z czego ponad 6,6 tys. to kobiety.
- Najliczniejszą grupą zarejestrowanych osób uzależnionych od alkoholu są z kolei osoby w przedziale wiekowym 30-64 lata (80 proc.) - mówi Małgorzata Grządziel z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Województwa Śląskiego.
Najwięcej ludzi, którzy mają problem z nadużywaniem alkoholu, jest w Sosnowcu, stolicy Zagłębia. W tym 217-tysięcznym mieście do końca września tego roku przed Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych trafiło 298 nowych osób.
Zostali tam wysłani przez pracowników MOPS-u, ośrodków interwencji kryzysowej, policję, a nawet rodziny.
Na obowiązkowe leczenie, czyli takie, na które kieruje sąd, poszło 51 sosnowiczan, dobrowolnie leczeniu poddało się z kolei 98 mieszkańców tego miasta.
Nie lepiej, a nawet dwa razy gorzej, jest w czterokrotnie mniejszym Zawierciu (51 tys. mieszkańców), w którym osób uzależnionych od alkoholu było tylko o połowę mniej niż w Sosnowcu (od początku tego roku do końca września dokładnie 129). To oznacza, że zawiercianie mają większy problem z alkoholem niż mieszkańcy stolicy Zagłębia.
Niebezpiecznie liczba osób uzależnionych od alkoholu rośnie za to w 95-tysięcznym Jaworznie. Tam od początku roku do komisji trafiło 160 nowych osób, a 114 jaworznian przymusowo się leczy. Nie jest wykluczone, że pod koniec grudnia liczba tych osób będzie podobna do tej z ubiegłego roku - przed komisją stanęło 251 ludzi.
- Alkoholizm to straszna sprawa. Łatwo w niego wpaść, a później trudno się z niego wyleczyć. Sam próbowałem i naprawdę nie było łatwo. Ale odniosłem sukces. Nie piję od kilkunastu lat - mówi Marek Stolarzewicz, prezes jaworznickiego Klubu Abstynentów Razem.
Do poziomu z ubiegłego roku zbliża się też Dąbrowa Górnicza. W tym 120-tysięcznym mieście rok temu do komisji trafiły 192 wnioski, dotyczące problemu alkoholowego dąbrowian. W tym roku takich osób jest już 152!
W Będzinie (58 tys. mieszkańców) w ubiegłym roku oficjalnie problemy z alkoholem miało 108 nowych osób. W tym roku było ich 89.
Anna Zielonka
źródło: Dziennik Zachodni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz