Dzielimy się informacjami, doświadczeniami narosłymi wokół programu 12 Kroków i stosujących go, by wymieniać je i by dać szanse zdobycia o nich wiedzy nieuzależnionym.

Anonimowi Alkoholicy bez Boga

Program Anonimowych Alkoholików pomógł setkom tysięcy ludzi (jeżeli nie milionom) na całym świecie. Sama organizacja jest powszechnie znana, podobnie jak afirmowane przez nią 12 kroków drogi ku trzeźwości. Program 12 kroków powstał ponad siedemdziesiąt lat temu i przez te wszystkie lata jedna grupa musiała się czuć nieswojo próbując postępować zgodnie z zaleceniami wyłuszczonymi w kolejnych punktach – ateiści i agnostycy.

Dlaczego ateiści i agnostycy mieliby odczuwać dyskomfort należąc do AA? Ciężko, by było inaczej, gdy 6 (a nawet 7, jeżeli się odpowiednio ostatni krok zrozumie) z 12 kroków odwołuje się do Boga lub „Siły Większej”. Oto te 7 kroków (za oficjalną stroną Anonimowych Alkoholików):

2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.
12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.

Ruch Anonimowych Alkoholików opiera się na szczerości, szczerości zarówno wobec innych (tych, których się skrzywdziło przez swój nałóg), jak i szczerości wobec siebie (która jest niezbędna, by zmierzyć się ze swoim uzależnieniem). Jak jednak mierzyć się z problemem alkoholizmu nie będąc szczerym w realizacji tych 6-7 punktów, nie będąc szczerym podczas wspólnych modlitw (którymi najczęściej kończy się spotkanie AA) czy podczas własnych prób skomunikowania się z Bogiem, w którego się nie wierzy?

 Jak ciężka była ta sytuacja dla ateistów i agnostyków należących do AA opisuje artykuł Samuela Freedmana z New York Times link który powstał po tym, jak autor udał się na spotkanie niereligijnego skrzydła AA w Nowym Jorku. Freedman usłyszał od swoich rozmówców, że mierzyli się jednocześnie z dwoma problemami: alkoholizmem i hipokryzją. Często więc dokonywali wyboru „trzeźwość, ale hipokryzja”. Uczestnicząc w spotkaniach, na których mieli się otwierać i być sobą musieli ukrywać swoje przekonania, lub postępować niezgodnie ze swoim światopoglądem. Warto pamiętać, że status AA podkreśla otwarty, pozbawiony ocen charakter grup i nie wyłącza ateistów ze swoich szeregów. W końcu jedynym wyznacznikiem przynależenia do AA jest pragnienie pokonania nałogu. Jednak sposób funkcjonowania stowarzyszeń oraz owe 6-7 z 12 kroków sprawiają, że ateiści i agnostycy w praktyce należą do grup o charakterze para-religijnym.

 To nie znaczy, że ci szczególni członkowie AA od początku buntowali się i ścierali się z resztą grupy. Wypowiedź Vica dobrze oddaje najczęstszą postawę: „byłem gotów spróbować wszystkiego. Jeżeli miałem całą noc modlić się na kolanach, robiłem to.” Inny członek AAA (jeżeli możemy użyć tego akronimu Anonimowych Alkoholików – Ateistów) – Glen – podkreślał, że nie tylko niewierzących cechowało podejście „udawaj, dopóki nie uwierzysz”. I – jego zdaniem – pewnie wielu uwierzyło i dla wielu taka postawa była wystarczająca. Jednak nie dla Glena i jemu podobnych, którzy zaczęli szukać sekularnych grup, w których mogliby znaleźć wsparcie.

 A okazuje się, że sekularnych grup AA przybywa nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale na całym świecie. W U.S.A., w Kalifornii w tym roku odbędzie się nawet pierwsza narodowa konwencja takich grup wsparcia. Wzrost liczebności tego typu stowarzyszeń dla osób określających się jako ateiści, agnostycy, sekularyści, humaniści czy sceptycy może związany być z rolą, jaką odegrali w ostatnim dziesięcioleciu Nowi Ateiści (Dawkins, Harris, Maher i inni) w uświadamianiu rzesz Amerykanów (i nie tylko), że być ateistą nie jest niczym wstydliwym i że takie jednostki nie są same. A przecież np. Świeckie Organizacje dla Trzeźwości (SOS – Secular Organizations for Sobriety) funkcjonują od roku 1985. Zdaje się jednak, że wraz ze wzrostem „widzialności” ateistów na świecie (i przede wszystkim w mediach) coraz więcej członków AA przestało obawiać się porzucenia drogi, która zmuszała ich do hipokryzji w kwestii istnienia Boga, by móc zachować trzeźwość. Obecnie wiedzą oni, że znajdą wsparcie i pomoc w grupach, w których będą mogli pozostać w pełni szczerzy wobec siebie i innych oraz wierni swoim ideałom.

 Niereligijne grupy AA stworzyły także swój własny program 12 kroków, modyfikując klasyczną wersję po raz pierwszy przedstawioną prawie 100 lat temu w książce Alcoholics Anonymous: The Story of How More Than One Hundred Men Have Recovered from Alcoholism z roku 1939. Co więcej, stworzyły takich wersji kilkanaście, lub całkowicie z tych kroków zrezygnowały (jak np. SOS). Na stronie AAAgnostica.org można znaleźć aż 9 różnych wersji 12 kroków, w tym przeznaczoną dla nie-teistyczych buddystów, humanistów, wolnomyślicieli oraz wersję terapeuty Gabe’a. Najkrótszą wersją 12 kroków jest przygotowana dla humanistów:

 1. Przyznaliśmy, że wszystkie starania, by przestać pić zawiodły.
2. Uważamy, że musimy zwrócić się po pomoc.
3. Zwracamy się do towarzyszy I towarzyszek, szczególnie tych, którzy zmierzyli się z tym samym problemem.
4. Stworzyliśmy listę sytuacji, gdy istnieje największa szansa, że wypijemy.
5. Poprosiliśmy przyjaciół o pomoc, by pomóc nam unikać takich sytuacji.
6. Jesteśmy gotowi zaakceptować ich pomoc.
7. Mamy szczerą nadzieję, że nam pomogą.
8. Stworzyliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i mamy nadzieję im zadośćuczynić.
9. Zrobimy co w naszej mocy, by zadośćuczynić tym, których skrzywdziliśmy, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
10. Będziemy nadal spisywać takie listy i jeżeli trzeba, uaktualniać je.
11. Doceniamy to, co nasi przyjaciele zrobili i robią dla nas, by nam pomóc.
12. W zamian, jesteśmy gotowi pomóc innym, którzy o tę pomoc się do nas zwrócą.

 Fenomen grup AA dla ateistów i agnostyków nie dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych, gdzie takich grup ma obecnie być ponad 125 (większość z nich znajdziemy na stronie Agnostyków AA z Nowego Jorku). Agnostycy walczący z nałogiem znajdą dedykowane im grupy w Kanadzie, Anglii, Francji, Japonii i zapewne wielu innych krajach. Niestety nie udało mi się znaleźć takich odłamów AA w Polsce, ale może być temu winna moja nieumiejętność odszukania ich. Z łatwością jednak natrafiłem na wyjaśnienie drugiego kroku („Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie”) na portalu alkoholik.org, które to dobitnie ukazuje dlaczego ateistom i agnostykom może nie odpowiadać uczestniczenie w programie, w którym zakładane jest „doprowadzenie [niewierzących] do wiary”:

 Dlatego też Drugi Krok jest punktem, w którym wszyscy się spotykamy… Agnostyk, ateista i odszczepieniec od wiary – przy tym Kroku wszyscy możemy podać sobie ręce… Prawdziwa pokora i otwarty umysł mogą doprowadzić nas do wiary, a każdy miting AA jest gwarancją, że Bóg przywróci nas do zdrowia, jeżeli szczerze Go o to poprosimy.

Ciężko nie przyklasnąć staraniom tych grup i jednostek, które dzięki temu mogą pomóc większej ilości osób, oraz wskazać drogę naprawy opartą na odkrywaniu siły w samym sobie, nie zaś oparcia w jakiejś zewnętrznej sile. Niezwykle ciekawi mnie zaś, czy takie stowarzyszenia istnieją już w Polsce, a jeżeli nie, to czy wkrótce się pojawią?

źródło: natemat.pl